Nie bez powodu mówi się, że pasja czy hobby zabierają dużo pracy, a przede wszystkim wolnego czasu, którego z wiekiem jest coraz mniej. Nadają nam sens życia - jako forma odreagowania i realizowania siebie, ale też są powodem wyrzeczeń i poświeceń. No właśnie - poświęceń, w imię np. snu, obowiązków, itd. W moim przypadku moja fotopasja realizuje się kosztem snu, w który i tak nie mogę się kompletnie zagłębić po pracującej nocce, ponieważ w głowie rodzą się przeróżne wizje, aranżacje i obrazy...ale co nie robi się dla przyjemności!
Zasiadam zatem dopiero do mojego śniadania, bogatego w same proste pyszności - mleko i miód, które dadzą mi energii na cały dzień! Prosto i smacznie! A w duszy mi od rana gra i chcę mi się pstrykać, klikać, układać i aranżować wystrój zdjęć. Szkoda tylko, że do pracy mgr nie pałam taką energia...ale jak to się mówi - "etam potem!".
Niebawem zaprezentuje Wam "coś" co wymyśliłam jako bezokazyjny prezent dla osoby, która uwielbia lawendę, a może i dwóch osóbek, które upodobały sobie ten sam kolor i kwiat. Jak tylko przyjadą artykuły zamówione z internetu, uwiecznię na zdjęciach i zaprezentuję mój skromny, lawendowy upominek.
Widzę, że licznik odwiedzin powolutku nabiera tempa, ale komentarzy malutko.. zostawcie jakiś "ślad" po sobie, dajcie mi szanse poznania Waszych blogów i poznania Waszych opinii, odczuć i siebie samych!
Pozdrawiam serdecznie,
Paula
Ty i te Twoje wieczne handmade :) uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńa chlebek razowy z masełkiem i miodkiem to jak najbardziej :) pychaaaa uwielbiam ! <3
pierwsze zdjęcie robi wrażenia! Ja wprawdzie jestem bezblogową podczytywaczką ale zgodnie z życzeniem zostawiam ślad :))))
OdpowiedzUsuńdziękuję bezblogowo podczytywaczko:) wiele to dla mnie znaczy:)pozdrawiam!
Usuń