poniedziałek, 20 sierpnia 2012

"chwilowe" pożegnanie...

Mówi się, że czas zmienia ludzi. To nie prawda! to ludzie z czasem się zmieniają. Zmienia się ich podejście do wielu codziennych spraw, otaczających ludzi, życia. Zmieniają się uczucia. Zmieniają się potrzeby i pragnienia. Los przez wieki maluje życiowe pejzaże..a my wpatrujemy się i analizujemy jacy byliśmy "kiedyś". Lepsi? Gorsi? a może teraz jesteśmy barwniejsi mniej lub bardziej? Los wystawia nas na różne próby te złe i dobre, w których niekiedy nie umiemy przewidzieć naszych reakcji i emocji, które Nam towarzyszą...  Chcemy dobrze, a wychodzi różnie.
Jedno wiem i co się nauczyłam, to to, że rozbita szklanka złożona w całość zawsze będzie przeciekała i nie będzie nigdy już tak samo. Przyszedł taki czas w moim życiu, ze wpatruje się pustym wzrokiem w otaczająca mnie rzeczywistość. Muszę zaufać czasowi, dlatego chwilowo znikam z blogosfery. Wierze, ze z upływającym czasem znów się do niej dopasuje i na nowo nabiorę siły i chęci na witanie nowego dnia...


do zobaczenia niebawem! Mam nadzieje, ze o mnie nie zapomnicie...
paula

niedziela, 12 sierpnia 2012

Just don't give up!

Czasami wydaje nam się, że wiele nie potrafimy, nie umiemy udźwignąć, przejść.. Nic bardziej mylnego! Musimy uwierzyć w siebie samych i swoja siłę! Tylko wtedy zdołamy dotknąć każdy wierzchołek swoich działań!


Udanego weekendu,
xxx

czwartek, 2 sierpnia 2012

in a CUPCAKE factory...

Marzy mi się własne kuchenne królestwo z wyspą na środku z półką kulinarnych arcydzieł, gdzie będę się z radością zatracać do woli, całymi dniami... Czasami dumam o małym przytulnym miejscu na przedmieściach, na rogu skrzyżowania głównych ulic, z sofami wokół i puszystymi poduszkami, gdzie można się zatrzymać na chwilę w zabieganym dniu... gdzie będzie dobra książka, dobre ciacho i pyszna kawa z ręki baristy...
Takie małe "place for a lovely break u Pauli", gdzie będą znajome twarze i kolejni, nowi fani...
Marzeń kilka i tylko dobry plan, żeby wszystko skleić i zrealizować...

A tymczasem czas powrócić do rzeczywistości. Dziś zrobiłam pierwszy raz cupcakes. Nie sądziłam, że tyle jest zabawy w dekoracji, nie wspominając o aktywności twórczej, która się udziela po pierwszym nałożeniu kremu na babeczkę. Zdjęć powstało całe mnóstwo..maleńkie cuda zachwycały i były jak katalizator do robienia ujęć, jednego za drugim.









Spora dawka zdjęć. Nie mogłam się oprzeć.

Pozdrawiam,
xxx