Gdzieś kiedyś usłyszałam:
"Bądź swoim przyjacielem. Nie krytykuj bezlitośnie wszystkiego, co robisz. Bądź uczciwy wobec samego siebie. Pochwal siebie."
Warto powtarzać to sobie codziennie.
Pomimo, iż nie jestem osobą pewną siebie to dziś się pochwale, ponieważ szkice powstają jeden za drugim... czy są dobre? to już ocenią inni.
Miłego wieczoru,
xxx
poniedziałek, 27 maja 2013
środa, 22 maja 2013
niedziela, 19 maja 2013
lemon cake.
Dziś bez dłuższego wstępu. Nie mogę zebrać myśli. Chaos jeden wielki. Nie mam czasu pomyśleć, bo jak zebrać myśli pomiędzy jednym pakowaniem walizki, wypakowywaniem na kilka dni i pracą. Powoli ogarnia mnie zmęczenie i zatrzymanie się w punkcie przeze mnie najbardziej oczekiwanym.
Stąd też na zrobienie tego ciasta zbierałam się od około 2 tygodni...Wyszukane przepisy gotowe (w większości zerkałam na przepis z White Plate). Lista potrzebnych produktów gotowa. Tylko zapału i czasu brak. Ale w końcu wczoraj przysiadłam w kuchni i zrobiłam moją pierwszą cytrynową tartę. Wkradło się parę komplikacji czyt. spalone ciasto na spód - tak wychodzi gdy się chcę zrobić wiele rzeczy na raz (w między czasie pichciłam jagodzianki). Nie złamałam się i upiekłam jeszcze jeden spód i w końcu po ok 4 godzinach wyszłam z kuchni. Zadanie wykonane. I chociaż marzy mi się beza jak śnieg biała, która dała by piorunujący efekt w kadrze, to chyba nie ma takiej możliwości, ponieważ z tego co czytałam na innych forach kulinarnych, zawsze przybierze złocisty odcień.
Miłego tygodnia,
paula
Stąd też na zrobienie tego ciasta zbierałam się od około 2 tygodni...Wyszukane przepisy gotowe (w większości zerkałam na przepis z White Plate). Lista potrzebnych produktów gotowa. Tylko zapału i czasu brak. Ale w końcu wczoraj przysiadłam w kuchni i zrobiłam moją pierwszą cytrynową tartę. Wkradło się parę komplikacji czyt. spalone ciasto na spód - tak wychodzi gdy się chcę zrobić wiele rzeczy na raz (w między czasie pichciłam jagodzianki). Nie złamałam się i upiekłam jeszcze jeden spód i w końcu po ok 4 godzinach wyszłam z kuchni. Zadanie wykonane. I chociaż marzy mi się beza jak śnieg biała, która dała by piorunujący efekt w kadrze, to chyba nie ma takiej możliwości, ponieważ z tego co czytałam na innych forach kulinarnych, zawsze przybierze złocisty odcień.
paula
środa, 8 maja 2013
in progress.
Pogoda przez majowke nie rozpieszczala w Poznaniu wcale. Moje procesy zyciowe zdecydowanie byly przez weekend majowy w stanie letargu. Powoli sie budze. A raczej rozbudzam moj umysl do dzialania, bo niedlugo znow kolejne zmiany. Ba. Czuje przyplyw pomyslow w glowie. Jakies zarysy sie kreuja... klaruja, a ze rysownik ze mnie zaden to tworze sobie pocichutku, pokryjomu i na kartce papieru, poniewaz nie wynalazlam jeszcze takiego urzadzenia, ktore do szalu by mnie nie doprowadzilo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)