środa, 27 sierpnia 2014

blueish.

Wybierz kolor, a powiem Ci kim jesteś. Osoba wypowiadająca te słowa, wiedziała doskonale co miała na myśli. Podobno ten kolor charakteryzuje osoby kreatywne, zaradne o twórczym umyśle. Lubiące łączyć teorię z praktyką, otaczając się spokojnym otoczeniem.

Mi kojarzy się ze świtem. Dumaniem w stronę przejrzystego nieba. Wpatrywanie się. Szukanie głębi. Troszkę jakby nadzieją, realizacją i tym co najważniejsze - spokojem wewnętrznym...



p.s. kluczowy pomysł z wykorzystaniem ramki zobaczycie na instagramie.. zapraszam!

miłego wieczorku,
paula

sobota, 16 sierpnia 2014

serowo.

Nie wiem czy przyznacie mi rację, ale jak dla mnie najbardziej czasochłonnym i wymagającym wiele starań w przygotowaniu jest sernik. Zabierałam się za niego od tygodni i w końcu nadeszła długo wyczekiwana motywacja, a raczej informacja, że zakupione sery niebawem utracą datę ważności. Tak czy owak wysiedziałam przy piecu te dwie godziny i z pieca wyjechał ogromny, złocisty kawał dobrego ciacha! Do tego shot espresso = idealna odsłona sobotniego lunchu! O!





Miłego dnia,
paula

sobota, 26 lipca 2014

piknik.


Babiniec jedzie na piknik za miasto, nad jeziorko. Odreagować. Skorzystać z pięknej wakacyjnej pogody. Odpocząć i naładować baterie na kolejny tydzień pracy. Uwielbiam takie dni! Kiedy wstaje rano i wiem, że to musi być dobry dzień! W końcu to sami kreujemy sobie dni i panujemy nad humorami.


A co najlepiej zabrać na piknik? Odpowiedź jest prosta! Smakołyki. Zatem wstałam rano i wymyślam co by tu zrobić, aby jeszcze bardziej Babom dogodzić. Ta lubi to, Ta tamto. Ta woli to, Ta tamto. Jedno co wszystkie lubią to lekką, zdrową dietę. Zatem wymyślam...



Już chyba padł traf! Oby dobry! Zatem pakuję się do końca i uciekam...


Miłej soboty,
paula

piątek, 25 lipca 2014

chocolate day.

Pokochałam dziś dziewczynę
kiedy się śmieje - macha rękoma
ma zabawne dołeczki tuż nad pupą
i strasznie w siebie nie wierzy
jak się stresuję to się :) uśmiecha i ucieka do garów
śpi z poduszką pod pachą
klnie jak doprowadzi ją coś lub Ktoś do szału
zawsze mówi o dwa slowa za dużo za dużo
i robi o jeden krok za mało
myli końcówki ale Kto ją dobrze zna - dobrze rozumie
pokochałam jej ciągłe kontuzje
i połamane paznokcie
gonienie za tym czego i tak nie dogoni
jej marzenie o psie idealnym i dużym aucie
i słabość do czekolady

pokochałam tę dziewczynę
bo warto siebie kochać.

źródło: "Bookopen" w nawiazaniu do tekstu z dn.17.06.2011. tekst pogrubiony - dorzucenie swoich "5 groszy" w tekst idealny. Musiałam. Taka uparta natura.


nawiązując do słabości o czekoladzie.. dziś z pieca wyjechało brownie. Niebo w gębie! Uwielbiam smak rozpływającej się czekolady na podniebieniu. Do tego shot espresso. Czekoladowy całus. Ciepłe spojrzenie. Idealne połączenie. Czego chciec więcej?


Miłego weekendu,
paula

p.s. w podziękowaniu dla mojej Justinowej cierpliwej modelki.

niedziela, 13 lipca 2014

BCN.

Nie sposób ją opisać. Ją trzeba zobaczyć! Prezentuję tylko nieliczne perełki, które zatrzymałam w kadrze. O reszcie musicie się przekonać sami! Zachęcam w podróż w tamte rejony. Obiecuję, że Ci, którzy odwiedzą raz, będą wracać częściej, tak jak ja!







miłego wieczoru,
paula

sobota, 5 lipca 2014

pinkY daY.

so good to be back to my 13!

Przyjemności, przyjemnościami, ale nie ukrywam, że stęskniłam się za moim królestwem.
Nie zaskoczę dziś niczym nowym. Aranżacje jedynie inna. Wyszło jakoś bardzo słodko i dziewczęco.. Smaczności!




Miłego wieczoru,
paula

sobota, 21 czerwca 2014

cooking.

Działam dalej! Jeszcze dziś - ostatni dzień rewolucji kuchennych, a jutro już chill out w pełni i trzymam się z dala od garów, bo coś wyjść nie mogę z tego antystresowego transu. Przez to, że jako idealistka muffinkowa, wczorajsze coś mi nie przypadły do gustu (w sensie wyglądu wyszły "dziwnie" jakbym źle masę porozlewała czy cuś?!), działam dalej. W końcu dzisiejszy babiniec muszę przywitać z pełnymi, kolorowymi rękoma pełnych zachęcających pyszności...


Miłej soboty,
paula

piątek, 20 czerwca 2014

malibowo.

Dziś z pieca wyjechały muffinki z białą czeko, musem truskawkowym i z dodatkiem (czymś nowym dla mnie co uwielbiam) malibu! Ojjj jak to niepospolita gospocha czuje, że stres daje się we znaki bo bym mogła w kuchni siedzieć całymi dniami. Gary zamiast odpychać - przyciągają mnie, jak zawsze kiedy szukam odstresowania, spokoju, odpoczynku i harmonii.

Tadammm:




Składniki;
2 szklanki mąki
2/3 szklanki cukru
2 łyżki proszku do pieczenia
1 szklanka mleka
2 jajka
1/3 szklanki oliwy
aromat waniliowy lub laska wanilii
1/2 szklanki malibu

Wszystko mieszamy, dodajemy białą czekoladę, mus truskawkowy na wierzch i ponownie nakładamy masę. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 st.C. na 25 minut.

Polecam! są pycha!
paula

czwartek, 19 czerwca 2014

TartY daY.

Uwielbiam takie dni. Poranne pichcenie. Szycie. Zabawa kawą. Zabawa fotografią. Wymyślanie jakby to ustawić, przestawić, aby prezentowało to co chce przedstawić. Dla takich dni warto żyć! Bo to perełki, które wypełniają moje dni. A wyraz twarzy osoby próbującej moje ciacho - bezcenne!

Tarta z mascarpone, białą czekoladą i truskawkami:




Cicho: wszystkie składniki zagniatamy i wkładamy do lodówki na 30 minut. Po wyciągnięciu, pieczemy przez 25 minut w temperaturze 180 stopni C.
140g mąki
120g masła
30g cukru
2 łyżki wody

Masa:
2 tabliczki czekolady białej (kąpiel wodna)
250g serka mascarpone (łączymy z białą czekoladą i wkładamy do lodówki do ostygnięcia)

Na ciasto kładziemy masę, a następnie dekorujemy truskawkami.
Smacznego!
paula


sobota, 14 czerwca 2014

wedding dress = challenge!

Pracuje nad detalami, które wg mnie są bardzo ważne w ubiorze każdej z Nas. Piękno tkwi w szczegółach, które powinnyśmy prezentować w każdej stylizacji. To dodatki budują cała harmonie i powodują, że nasze kreacje są interesujące i niezwykłe. Jestem ogromną fanką tego typu "dowartościowania" ubioru i zawsze zwracam na nie dużą uwagę podczas tworzenia stylizacji damskiej, jak i męskiej.



Ślub za 3 tygodnie. Nie mogę się doczekać, zwłaszcza, że są to osoby, które znam i zależy mi, aby Panna Młoda czuła się piękna, w swoim wyjątkowym dniu, bo to Jej dzień! (który zapewne będę przeżywać razem z Nią).

miłej soboty,
paula

poniedziałek, 2 czerwca 2014

an interesting friendship.

...bo nieprzewidywalna, zagadkowa, ale bardzo obiecująca. Trzeba zaufać. Trzeba wiele dać z siebie. Trzeba się otworzyć. Pracować nad sobą, by poczuć się pewnie. By z każdym spotkaniem wykonywać świadomy i pewny krok do przodu i się nie bać. On na pierwszy rzut oka duży i niebezpieczny jest bardzo płochliwy. Jest słodki i łapie mnie za serce za każdym razem jak patrzy mi prosto w oczy. Pracujemy nad sobą razem. Przełamać granice, wyjść ze skorupy, i nauczyć panować nad własnym strachem, który tylko siedzi w mojej głowie. Dać po prostu się polubić, a będzie happy end. Bo jest o co się starać. Bo takiego przyjaciela ciężko udobruchać. Trzeba czasu, obycia, aby współpraca zaowocowała. Zbudować partnerstwo, a wspólny duet będzie dobrą prognozą na przyszłość. Taką mam nadzieję.


Spokojnego wieczoru,
paula

wtorek, 27 maja 2014

in progress...


Chciałabym robić wszytsko naraz. Pogodzić to, to i tamto.. czy się uda? chyba zależy od mojej wlasnej organizacji. Kwestii poglądu. Kwestii oporu. Kwestii przejęcia i poczucia równowagi. Równowagi, która - dobrze znające mnie osoby wiedzą - jak bardzo jest dla mnie ważna...


Spokojnego wieczoru życzę,
paula

niedziela, 25 maja 2014

mr S.


... mój nowy współlokator. Zbyt długo kazałam mu czekać na wprowadzkę. Ale teraz. Wszystko się zmieni, a może już się zmieniło, od kiedy jest w domu. Niestety, aby w pełni ruszyć i wpaść w wir szycia muszę poczekać jeszcze 3 tygodnie... dlatego wyczekuje je strasznie.. aby w końcu moje pomysły poczuły lekkość tkanin i "zaistniały" a nie tylko kumulowały się w głowie i zarysowywały na kartkach papieru...




Pozdrawiam serdecznie,
paula

środa, 30 kwietnia 2014

just flow.

Przychodzą takie momenty w życiu, w których czujemy podobnie. Takie małe deja vu. Kiedy to gromadzące się w nas uczucia przedstawiają obraz sprzed kliku lat lub sprzed kliku miesięcy. Nie czujemy wtedy zaskoczenia, a raczej poczucie, że zbiegi okoliczności i powtarzające się epizody w życiu są jakby niekończącym się ciągiem, do którego się przyzwyczajamy..na początku buntowanie, potem pokornie, a następnie już chłodniej..i głęboko..w duszy czuję już tylko jedno - "just flow".





Pozdrawiam,
paula

wtorek, 25 marca 2014

Adaptacja.

...trochę mi zajęła czasu. Troszkę dała mi w kość. Zmusiła do "walki", do znalezienia siły, aby iść na przód, do wytrwałości, do wiary i nadziei, że podjęte decyzje, były dobrym decyzjami... Stąd chyba zajęło mi sporo czasu, żeby zebrać się jakość i w końcu tu zajrzeć..i zajrzałam, tylko z innego punktu..mojej "13"...i chociaż pech przyczepił się ode mnie odkąd polubiłam "13", tak mam nadzieję, że w końcu da mi spokój i będę mogła odetchnąć i funkcjonować normalnie...




Wracam na dobre! Potrzebuję tego!

Pozdrawiam z mokrego Poznania,
paula

środa, 12 lutego 2014

off.

Gdzieś kiedyś przeczytałam: "Zrzuć z pleców cały ładunek. Wybierz jedną rzecz do zrobienia w pierwszej kolejności i zapomnij o reszcie." Ba! i tak też zamierzam dziś zrobić. chill out, tylko ja i moja przestrzeń… w końcu po miesiącu biorę aparat do ręki i mam czas - dla siebie. Przecież nie musimy biec całe życie - to już nasz indywidualny wybór. Jeśli potrzebujemy spokoju, po prostu zwalniamy - taka moja teoria. Wypoczynek od tygodniowej rutyny pracy, w środku tygodnia pomaga zdecydowanie. Podobno to co nas najbardziej usypia to życiowe schematy. Coś w tym jest. Ja im dziś mowie "NIE"! Obalam je, szukam inspiracji, myśli, nowych pomysłów, kreatywnych motywów, bo niebawem zmiany, na które czekałam…


Miłego dnia,
paula

niedziela, 5 stycznia 2014

mr chair.

Ten to miał farta! nie ma co! Zobaczcie to cudo, jakie wpadło w K. posiadanie... pozazdrościć! co sądzicie?


miłego wieczoru,
paula