poniedziałek, 7 listopada 2011

A wieczorami lubię...

...poczuć relaks po całym dniu wypełnionym obowiązkami życia codziennego. Lubię zapalić zapachowe świeczki, wziąć kubek aromatycznej herbaty i poleniuchować czy to przy dobrym filmie z Boo, czy z książką w łóżku. Lubię taki czas...tylko dla mnie i na to żeby nie myśleć o wszystkim, co muszę zrobić jutro...taka mała odskocznia od wszystkiego. Po prostu chwila, by naładować baterie na kolejny dzień.

Ostatnimi czasy towarzyszy mi w łóżku książka,którą wyglądałam od pewnego czasu...


Pachnąca nowością i bijąca swoim czarem, prosto z empiku książka Paulo Coelho "Alef". Paulo Coelho to mój myśliciel, to pasterz, który mnie prowadzi, to pomocna dłoń intelektualna, która wskazuje mi drogę. To moje źródło, z którego czerpie mądrość, wiedzę i radość. Jego dzieła zachwycają i zachwycać będą, i zawsze będą mi bliskie, ponieważ książka "Być jak płynąca rzeka" była moją "biblią" gdy byłam sama, gdy było mi smutno i gdy tak niesamowicie tęskniłam za bliskimi. To ona mnie wtedy ratowała - dawała rady, podtrzymywała na duchu, zakazała się cieszyć, gdy łzy napływały do oczu i kazała myśleć pozytywnie, gdy już nie widziałam dobrego wyjścia. Może, Ktoś kto to czyta myśli, że oszalałam, ale dla mnie Jego książki dają taką niesamowitą siłę, którą ciężko opisać. Dają rady, wskazówki, przestrogi i życiowe morały, które odnajduje po części w swoim życiu, a które mogłabym przeoczyć i nie docenić ich znaczenia, gdyby nie On - Paulo Coelho. Towarzyszy mi w sumie każdego dnia, okrągło cały rok, a mianowicie kalendarz Jego autorstwa, dlatego Jego mądre słowa są ze mną zawsze w torebce, gdy ich potrzebuję.


I znów do głowy wpadło parę refleksji...już dziś wiem, że gdybym cofnęła czas o 4 lata do tyłu i przeżywała wszystkie narastające złe wydarzenia jeszcze raz, starałabym mocniej do głowy wbijać sobie pozytywne Jego myśli. Teraz w sumie mówi się łatwo, ale wtedy nie było zbyt ciekawie... chyba musiałam przeżyć swoje, by w pełni świadoma dojrzeć do otaczającej mnie rzeczywistości, która przyniosła z czasem same dobre rzeczy i osoby. Gdybym mogła z konfrontować przeszłość i tamten podupadającym na sile stan mojego ducha, pokazałabym że jednak umiałam się podnieść, co więcej los postawił mi na drodze osoby, które nadały mojemu życiu większy, głębszy sens, które nauczyły kochać od nowa, widzieć rzeczy z innego kadru, które pokazały, że nie trzeba nic, po prostu wystarczy być.

Odkładam książkę do reszty Jego dzieł i...


...życzę Wszystkim spokojnych snów,
Paula

1 komentarz:

  1. ja też uwielbiam Coelho :) mimo, że ostatnie ma wielu krytyków ! chcę mieć w swojej kolekcji jeszcze 'nad brzegiem piedry usiadłam i płakałam' oraz zaliczyć 'bridę' :)

    pzdr.! :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że jesteś!