czwartek, 28 maja 2015

przyjaciółki wielki "come back".

Minęło z lat 18. Jak co roku o tej porze pojawiła się moja przyjaciółka. Pytanie tylko: jak tu nie oszaleć i poradzić sobie z nią przez te kilka letnich miesięcy. Przez tyle lat nie doszłam jeszcze do stanu, kiedy to maj witam bez paczki chusteczek higienicznych i z oczami typu "Queen Frog". Ba! w tym roku nietolerancja poszerzyła swoje horyzonty i w mojej diecie muszę obyć się bez mąki pszennej, słodyczy czyt. dieta bezcukrowa 100% oraz bez mojego ulubionego mleka krowiego, twarogu, jogurtu naturalnego czyt. nietolerancja na nabiał. W pierwszej chwili padło pytanie "Panie jak żyć?" ale co się nie zrobi dla dobrego samopoczucia. Jak mus to mus.

Przeglądam wiele stron z różnymi przepisami dla obecnej mojej diety. Zamienników jest wiele. Fakt, że większość produktów ze zdrowej żywności i ich cena daje się we znaki w portfelu, ale wiele składników możemy szukać w samej naturze - przyprawy naturalne, owoce sezonowe, warzywa.


Jeśli Ktoś kiedykolwiek czytał mojego bloga, wie, że uwielbiam pichcić. Zwłaszcza muffinki. Z reguły piekłam je na mące pszennej i mleku. Niestety z bólem serca, muszą odejść w zapomnienie. 
Ale nie ma co lamentować. Szukam zamienników. Wymyślam nowe przepisy i przede wszystkim wzbogacam moje menu i wiedzę o nowe smaki i produkty, które kiedyś mało były mi znane.

Dziś upichciłam muffinki z truskawkami wg własnego przepisu:
- 1 szkl mąki orkiszowej
- 1/2 szkl mleko sojowe z wanilią
- 1/2 szklpłatki owsiane
- 2 łyżki miodu lub cukru brzozowego
- olej słonecznikowy
- truskawki
- mięta do ozdoby

Wszystkie składniki łączymy razem, a na końcu dodajemy truskawki. Mogą być tez maliny lub borówki lub wg uznania, Kto jakie owoce lubi. Pieczemy ok 30min w temp. ok 160 st.C.

Smaczności!
paula

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że jesteś!